Powodem, dla którego firmy chcą zwiększyć budżet na wykonywane przez nie zlecenia jest fakt, że coraz trudniej budować dobrze i w ogóle budować za zakontraktowaną w okresie kryzysu kwotę. W czasach kryzysu firmy walczyły o zlecenia zdecydowanie zaniżając kosztorysy. Deklarowali wtedy, że są w stanie zrealizować kontrakt za stosunkowo niską cenę, a Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad była zadowolona, bo oszczędności na przetargach były znaczące. Teraz rusza lawina roszczeń i żądań co do podniesienia budżetu na inwestycję.

Druga, niepokojąca sprawa dotyczy tego, że firmy chcą nie tylko zwiększenia budżetu na realizowane inwestycje, ale równocześnie chcą budować dłużej, niż wskazuje na to harmonogram, jaki zresztą przyjęły.

Z informacji GDKiA wynika, że drogowcy znajdują uzasadnienie tych roszczeń dla kilku procent zgłoszonych przypadków, a przekładając to na pieniądze - chodzi o kwotę poniżej 72 mln zł. Dotychczas natomiast wykonawcy złożyli do GDDKiA wnioski, na podstawie których domagają się dodatkowo w sumie blisko 2,5 mld zł.

Drogowcy nie zgodzili się m.in. wypłacić odszkodowania, jakiego żądała firma Alpine Bau, z którą zerwano kontrakt po tym, jak wykonawca nie realizował harmonogramu prac, a opóźnienia na budowie autostrady A1 były bardzo duże. Temat z ostatnich dni to wypłata odszkodowania dla konsorcjum, które budowało odcinek autostrady A4 na odcinku od Brzeska do Wierzchosławic. W tym przypadku były wykonawca chce odszkodowania w wysokości około 62 mln zł.