"Opóźnienie wynosi około dwu tygodni, a w niektórych miejscach trzy tygodnie. To opóźnienie w stosunku do harmonogramu, ale nie można jeszcze mówić o zagrożeniu dotrzymania ustalonych terminów" - podkreśliła w rozmowie z PAP rzeczniczka GDDKiA Urszula Nelken. Podkreśliła, że opóźnienia są "absolutnie" do nadrobienia.

Dementowała tym samym doniesienia mediów, że firma Dolnośląskie Surowce Skalne, wykonująca porzucony przez Chińczyków odcinek C, nie dotrzyma terminów z powodu zbliżającej się zimy. Na zakończenie prac wykonawca ma czas do końca listopada. Jeśli nie zdąży, GDDKiA za każdy dzień naliczy 150 tys. zł kary.

Rzeczniczka dodała też, że podobne opóźnienie dotyczy odcinka B, który jest budowany przez Mostostal, jednak ono również nie budzi obaw GDDKiA.