30 mld zł to kwota, jaką w tym roku planowano wydać na budowę dróg. Jak wynika z wypowiedzi Lecha Witeckiego z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, może się to jednak zmienić z tej przyczyny, że spada tempo robót budowlanych, a ponadto coraz więcej firm popada w kłopoty finansowe.
Fot. inzynieria.com
Na wielu budowach zakontraktowanych przez drogowców i wliczanych do tegorocznych wydatków prace są opóźnione w stosunku do przyjętych harmonogramów. Najgorzej sytuacja wygląda na budowanych odcinkach autostrady A1 czy A4.
Firmy wykonawcze oczekują również na decyzje polityczne w sprawie upadłych spółek. W największe tarapaty popadła Grupa PBG odpowiedzialna za realizację wielu strategicznych dla kraju projektów. Rząd pracuje aktualnie nad możliwościami pomocy firmom należącym do tej grupy. Pod uwagę bierze się dofinansowanie w kwocie 385 mln zł albo wykupienie kilu spółek. Inną bolączką polskiego rynku budownictwa drogowego jest spadek liczby kontraktów i wysokie koszty materiałów budowlanych, co wiele firm może doprowadzić do bankructwa.
Jednym z pomysłów GDDKiA na to, jak pomóc firmom budującym drogi, jest wprowadzone w ubiegłym tygodniu usprawnienie, które pozwala na szybszą wypłatę środków finansowych wykonawcom za częściowo zrealizowane prace. Z wyliczeń drogowców wynika, że jeszcze w tym miesiącu na konta firm może wpłynąć około 300 mln zł, co poprawi ich płynność finansową. Witecki przypomina, że przed kilkoma miesiącami wprowadzono też inne udogodnienie dla wykonawców, a mianowicie przyspieszono procedurę realizowania płatności. Wszystko zależy jednak od dostarczenia przez wykonawców kompletu dokumentów. W niektórych przypadkach, jeśli jest taka zgoda generalnego wykonawcy, GDDKiA przelewa pieniądze bezpośrednio na konta podwykonawców, co też wpływa na poprawę ich sytuacji.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.