Na wielu budowach zakontraktowanych przez drogowców i wliczanych do tegorocznych wydatków prace są opóźnione w stosunku do przyjętych harmonogramów. Najgorzej sytuacja wygląda na budowanych odcinkach autostrady A1 czy A4.

Firmy wykonawcze oczekują również na decyzje polityczne w sprawie upadłych spółek. W największe tarapaty popadła Grupa PBG odpowiedzialna za realizację wielu strategicznych dla kraju projektów. Rząd pracuje aktualnie nad możliwościami pomocy firmom należącym do tej grupy. Pod uwagę bierze się dofinansowanie w kwocie 385 mln zł albo wykupienie kilu spółek. Inną bolączką polskiego rynku budownictwa drogowego jest spadek liczby kontraktów i wysokie koszty materiałów budowlanych, co wiele firm może doprowadzić do bankructwa.

Jednym z pomysłów GDDKiA na to, jak pomóc firmom budującym drogi, jest wprowadzone w ubiegłym tygodniu usprawnienie, które pozwala na szybszą wypłatę środków finansowych wykonawcom za częściowo zrealizowane prace. Z wyliczeń drogowców wynika, że jeszcze w tym miesiącu na konta firm może wpłynąć około 300 mln zł, co poprawi ich płynność finansową. Witecki przypomina, że przed kilkoma miesiącami wprowadzono też inne udogodnienie dla wykonawców, a mianowicie przyspieszono procedurę realizowania płatności. Wszystko zależy jednak od dostarczenia przez wykonawców kompletu dokumentów. W niektórych przypadkach, jeśli jest taka zgoda generalnego wykonawcy, GDDKiA przelewa pieniądze bezpośrednio na konta podwykonawców, co też wpływa na poprawę ich sytuacji.