Jak informuje rzeczniczka GDDKiA Urszula Nelken, w przetargach na inwestycje realizowane z nowej perspektywy unijnej biorą udział firmy m.in. z Polski, Czech, Hiszpanii, Włoch i Turcji. Przykładowo o kontrakt na budowę drugiej jezdni obwodnicy Międzyrzecza zgłosiło się 19 oferentów, czyli 33 spółki.

Jednak zdaniem Jana Stylińskiego, prezesa Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, nie ma się z czego cieszyć, gdyż do przetargów ponownie stają firmy bez zaplecza, a GDDKiA nie sprawdza m.in. potencjału ludzkiego oferenta, know-how i jego doświadczenia.

W czterech postępowaniach ogłoszonych w czerwcu przez GDDKiA pojawiło się 13 nowych podmiotów, są to m.in.: Aldesa Construcciones i Obrascon Huarte Lain z Hiszpanii, Vianini Lavori i Inso Sistemi z Włoch oraz OHL z Czech. Zdaniem ekspertów spółki te działają w naszym kraju własnych sił, dlatego będą wspomagać się polskimi podwykonawcami.

„To powtórka modelu inwestycyjnego, który zaowocował bankructwem ponad 400 firm budowlanych od początku ubiegłego roku” – twierdzi PZPB.