W 2008 r. minister infrastruktury Cezary Grabarczyk zapowiadał, że do czerwca 2012 r. w Polsce powstanie niemal 900 km nowych autostrad, natomiast sieć dróg ekspresowych wydłuży się o ponad 2,1 tys. km.

Dziś okazuje się, że w rzeczywistości autostrad powstanie o  ponad 200 km mniej, a dróg ekspresowych - o ponad połowę. Co więcej, to nie koniec kłopotów. Jak wynika z opracowania przygotowanego przez GDDKiA dla Ministerstwa Infrastruktury, do którego dotarła Gazeta Wyborcza, zagrożony jest termin ukończenia prawie połowy już budowanych dróg na mistrzostwa.

Listę opóźnień otwierają dwa odcinki autostrady A2 z Łodzi do Warszawy, które miało zbudować chińskie konsorcjum COVEC za 1,3 mld zł, czyli o połowę taniej niż w kosztorysie. Już wiosną Chińczycy zaczęli zalegać z płatnościami wobec podwykonawców, skutkiem czego drogowa dyrekcja zrezygnowała z ich usług i obecnie szuka wykonawcy, który dokończy budowę. Wciąż nie wiadomo, czy zdąży on do czerwca 2012 r. zapewnić chociaż przejezdność tej trasy.

GDDKiA zrezygnowała z usług Covec

Ponadto zagrożona jest też przejezdność ponad 60 km autostrady A1 z Torunia do Łodzi. Z raportu wynika, że chociaż upłynęła już ponad jedna trzecia czasu na realizację tej inwestycji, na jednym odcinku wykonano zaledwie 10% prac.

Cofnięto pozwolenie na budowę A1 na odcinku Toruń - Włocławek

Kłopoty występują również na autostradzie A4 od Krakowa do granicy z Ukrainą, a to przecież kluczowy odcinek pomiędzy krajami organizującymi mistrzostwa. Odcinki Szarów-Brzesko i Rzeszów-Jarosław są znacznie opóźnione. Okazuje się bowiem, że do końca maja br. wykonano tu tylko 4,5% prac. W lutym GDDKiA rozwiązała kontrakt z konsorcjum firmy NDI na budowę fragmentu A4 z Brzeska do Wierzchosławic i wiadomo już, że droga będzie ukończona późnym latem 2013 r.

Ekspresowy przetarg na A4 Brzesko – Wierzchosławice

Nie lepiej jest na drodze ekspresowej S8 od Wrocławia w stronę Warszawy. Do końca maja upłynęło ponad 60% czasu na budowę jednego odcinka tej trasy, a prace nawet jeszcze się nie rozpoczęły, ponieważ nie było prawomocnego zezwolenia na budowę.

Kto wybuduje trasę S8 pomiędzy Łodzią a Wrocławiem?

Znamy oferty na budowę drogi ekspresowej S8 w Łódzkim

Rzeczniczka GDDKiA Urszula Nelken wyjaśniając opóźnienia mówi o "nie do końca zadowalającej mobilizacji wykonawców", ale i o "błędach projektowych, odmiennych od zakładanych warunków geologicznych, kłopotach z wywłaszczeniami, problemach z płynnością finansową wykonawców". Ważnym czynnikiem jest też "splot wyjątkowo niekorzystnych warunków pogodowych i atmosferycznych", jak np. trzy ubiegłoroczne powodzie.

Zdaniem ekspertów opracowanie GDDKiA jest druzgocące. Drogi, których zaawansowanie budowy jest poniżej 20%, prawdopodobnie nie powstaną na mistrzostwa Euro 2012. "W wielu przypadkach budowę opóźnia brak zezwoleń, a to skutek nieodpowiedniej obsady stanowisk w administracji. Czasem zawiniły firmy, wygrywając przetargi za niską ceną, ale też GDDKiA nie traktuje wykonawców po partnersku i od razu straszy ich karami, zamiast próbować wraz z nimi rozwiązać problemy" – wyjaśnia Adrian Furgalski z firmy TOR.

Podobnego zdania jest prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa Wojciech Malusi. "To skutek nieprofesjonalnego przygotowania przetargów, bez weryfikacji dokumentacji czy wcześniejszego wykupienia gruntów, aby potem protesty właściciela jednej nieruchomości nie zatrzymywały inwestycji" – mówi.