Kontrakt na budowę autostrady A1 między Łodzią a Tuszynem zdobyło konsorcjum Polimeksu-Mostostalu i MSF. Wykonawca kończy już prace projektowe i przygotowuje się do wystąpienia o pozwolenie na budowę - realizacja może ruszyć już wiosną. Jednak jeśli tuszyński samorząd oprotestuje wniosek, wykonawca może nie otrzymać pozwolenia na budowę.

„Mamy zastrzeżenia dotyczące zaprojektowania węzła Tuszyn”- wyjaśnia Wojciech Połczyński, architekt z tuszyńskiego samorządu. Władze lokalne nie chcą zablokować budowy autostrady, jednak mają pewne ważne uwagi. Obecny projekt węzła nie przewiduje bowiem zjazdu do Tuszyna, a kierowcy wjeżdżający w tym miejscu na A1 ze starej „gierkówki” będą mogli skierować się tylko na Śląsk, ale do Łodzi i Gdańska już nie.

Zdaniem gminy z powodu niekompletnego węzła traci inwestorów. Tuż przy planowanym węźle i w jego pobliżu znajduje się 400 ha gruntów inwestorskich. Już dwóch poważnych inwestorów zrezygnowało z lokalizacji w Tuszynie z powodu problematycznego węzła, trzeci wyraźnie uzależnia budowę centrum logistycznego od decyzji ws. węzła.

We wtorek 17 stycznia odbędzie się spotkanie samorządowców z wykonawcą oraz Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.

„Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, nie wykluczamy złożenia protestu do wniosku o pozwolenie na budowę” – zapowiada Połczyński.

Jak zaznacza wykonawca, projekt wykonano zgodnie z wymogami inwestora, czyli GDDKiA.